Miley Cyrus: „Wrecking Ball” – kiedy tortura staje się rozkoszą
Teledysk Wrecking Ball Miley Cyrus to drastyczne zestawienie skrajnych przeciwieństw. Z jednej strony mamy delikatną, nagą dziewczynę z drugiej zaś masywne narzędzia kojarzące się z męskimi atrybutami, ale także salą tortur.
Wrecking Ball, teledysk wyprodukowany w 2013 roku, został wyreżyserowany przez Terry’ego Richardsona. Miley Cyrus postanowiła w nim postawić na efekt niespodzianki, a nawet strategię skandalu. Oto widzimy bowiem młodą, delikatną dziewczynę, w większości ujęć roznegliżowaną lub nagą, która zmysłowo buja się na wielkiej betonowej kuli na łańcuchu lub namiętnie ociera o narzędzia i ściany. Jesteśmy również świadkami obrazu postępującego niszczenia scenografii – kula i młot rozbijają solidną scenografię i czynią wokół wielkie gruzowisko.
Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym efektem, teledysk w dosłowny sposób wyraża bowiem metaforyczne sensy piosenki. Mowa w niej przecież o kobiecie, która jest jak „wrecking ball”, czyli „niszcząca kula”, która dokonuje całkowitej destrukcji świata swojego kochanka.
„Wrecking Ball” – Szokująca gra przeciwieństw
Pomysł wideoklipu opiera się na serii kontrastów. Żywa, piękna dziewczyna zostaje przeciwstawiona martwej materii. Delikatne, nagie ciało stanowi przeciwieństwo brutalnych narzędzi służących do niszczenia, a erotyczna przyjemność zderza się z fizyczną torturą. Wszystkie te opozycje nie zwalczają się wzajemnie, ale ze sobą współistnieją, obnażając ambiwalencję stanu, jakim jest miłość. Powoduje ona bowiem zarówno rozkosz, jak i cierpienie; jest życiem, ale też śmiercią; materią i duchem.
Teledysk szczególnie mocno akcentuje związek seksualności z bólem. Odwołuje się zatem do ikonografii pornograficznej i sadomasochistycznych praktyk seksualnych. Pod tym względem zapada w pamięć na przykład scena, w której Miley Cyrus zmysłowo pieści ustami wielki młot, symbol męskich genitaliów. Seks jawi się tu jako mroczna sfera pikantnych fantazji, a zniewolenie serc, o jakim śpiewa piosenkarka, staje się również zniewoleniem w seksie i przez seks. Teledysk Cyrus szokuje więc równie mocno, jak niegdyś przełomowe filmy z mocnymi scenami erotycznymi.
Druga Sinead O’ Connor
Warto zwrócić uwagę, że Miley Cyrus wyraźnie nawiązuje do teledysku do Sinead O’Connor Nothing Compares 2 U. Wskazują na to zbliżenia twarzy piosenkarki i metoda jej filmowania. Być może w ten sposób Cyrus identyfikuje się z silną kobiecością, która nie lęka się odważnego manifestowania swoich pragnień.